środa, 26 sierpnia 2015

Wyjątkowe i niezwykłe miasto - Stargard Szczeciński (ZST)

Pierwsze moje spotkanie z miastem było późno w nocy i nie miałem zbyt dużej możliwości poznania uroków tego miasta. Ze względu na późną porę jedyną opcją noclegową dla mnie wówczas było poznanie możliwości technicznych mojego samochodu i wykorzystanie go jako sypialni. Miasto zachwyciło mnie dopiero wtedy, kiedy nastał dzień a ja miałem więcej czasu na zwiedzenie.

Pierwszy punkt programu zwiedzania zacząłem od ratusza miejskiego dzięki uprzejmości Związku Harcerstwa Polskiego prowadząc tam szkolenie z zakresu pierwszej pomocy. Warto dodać, że ratusz powstał w XIII w., co dodaje jeszcze więcej smaku. Kiedy usłyszałem, że warto zobaczyć miasto z góry wychodząc na wieżę "katedry", nie mogłem przegapić takiej okazji. Wyszedłem na rynek i moim oczom ukazał się piękna "katedra", o której więcej napiszę później. Urzekły mnie staromiejskie kamienice, ratusz i rynek, ale widząc, że czas mam ograniczony, przyspieszyłem kroku, żeby zdążyć na wieżę.

Na wspinaczkę po schodach zdążyłem rzutem na taśmę tuż przed zamknięciem świątyni. W tempie błyskawicy osiągnąłem najwyższy możliwy pułap wieży i zobaczyłem całą panoramę miasta oraz wyróżniające się różne ciekawe obiekty z czerwonej cegły, które później miałem okazję zobaczyć z bliska i przybliżę Wam w dalszej części tekstu.

Kiedy zbiegłem z wieży (tzn. żeby mnie ktoś źle nie zrozumiał, nie byłem tam zamknięty, tylko sam zszedłem :), pani przewodnik zdziwiona, że tak szybko znalazłem się z powrotem dała się wciągnąć w rozmowę i przed zakończeniem pracy opowiedziała mi co nieco o kolegiacie, która mylnie jest nazywana katedrą.


Kościół Św. Jana
Kolegiata NMP Królowej Świata powstała w latach 1292-1324 w miejsce wcześniejszej drewnianej świątyni i jest zabytkiem klasy 0. Sama struktura tej świątyni jest bardzo ciekawa, bo w swojej historii była kilkukrotnie rozbudowywana i widać różnorodność stylów, ale jak pokazuje praktyka, jeśli miasto jest bogate musi się pokazać. Warto dodać, że Stargard był bardzo ważnym miastem handlowym z wodnym szlakiem handlowym, dlatego stać go było na ulepszanie świątyni i korzystanie z usług dobrych architektów.
Wnętrze kolegiaty jest niesamowite i przyznam, że jak miałem okazję oglądać wnętrza wielu świątyń, to tak niezwykłego jeszcze nie widziałem. Nie da się tego opisać, po prostu trzeba zobaczyć. 


Stare miasto Stargard w 2010r. zostało prezydenckim rozporządzeniem uznane pomnikiem historii i nic w tym dziwnego, bo zachowało się wiele budynków z okresu średniowiecza w tym bardzo długa linia fortyfikacji miejskich. Właśnie baszty obronne z murami i bramami przykuły moją uwagę, kiedy oglądałem miasto z góry.

Najbardziej charakterystyczna jest Brama Młyńska, która służyła stanowiła wejście dla statków handlowych. Co ciekawe jest to jedna z dwóch bram na świecie położona nad korytem rzeki. Prawda, że nie znając miasta trochę się jej naszukałem, ale uważam, że było warto.

Nie pamiętam ani nazw, ani miejsc położenia wszystkich baszt i bram w mieście, ale wjeżdżając, na pewno którąś zobaczycie. Ja polecam Bramę Świętojańską, która obecnie służy jako tunel, ale jest umieszczona w parku miejskim, który wraz z będącymi tam atrakcjami tworzy bardzo przyjemny klimat. Ta brama znajduje się od strony Szczecina i niedaleko niej znajdziecie też XVw. kościół św. Jana, ciąg murów z basztami i dalej na południe kościół Św. Ducha.

Znajdziecie tam też inne zabytki, takie jak Arsenał, Czerwone Koszary, Wieża ciśnień, których niestety nie zdążyłem poznać bliżej, ale najbardziej spodobał mi się tam klimat ukryty w średniowiecznych budowlach, jednak żeby go całkiem poczuć, trzeba spróbować wczuć się i oczami wyobraźni zobaczyć dawne miasto nie zwracając uwagi na bloki i inne współczesne budynki, które siłą rzeczy niestety powstać musiały. Charakteru dodają też różne pomniki, parki, fontanny i inne obiekty użyteczności publicznej.


Nie ukrywam, że zaciekawił mnie mało opisywany w internecie pomnik na rondzie przy wjeździe od strony Szczecina, bo sam jego styl jest dość ciekawy, ale nie było widać na nim specjalnego zainteresowania. Dopiero po przeczytaniu tablicy zorientowałem się dlaczego włodarze miasta, w przeciwieństwie do innych zabytkowych i ciekawych budynków nie interesują się specjalnie tym pomnikiem.
Gwóźdź tkwi w pochodzeniu, bo ta żelbetowa konstrukcja została zbudowana dzięki naszym "przyjaciołom" ze wschodu w 1945r. przez jeńców Niemieckich jako Pomnik Wdzięczności, przemianowany na Kolumnę Zwycięstwa. Dowiedziałem się, że wzbudza wiele kontrowersji i w planach było jego usunięcie, lub przemieszczenie na cmentarz żołnierzy Radzieckich. Ja myślę, że pomnik ciekawie się komponuje, wprawdzie jest reliktem komuny, ale ja bym go nie przenosił i nie burzył, ciekawy jestem co Wy o tym myślicie?

Podsumowując, Stargard Szczeciński uważam za jedno z najciekawszych i najbardziej zabytkowych miast wartych odwiedzenia i większego poznania, niż poczytanie i pooglądanie sobie w internecie, dlatego, kiedy los zaniesie Was na Wybrzeże Zachodnie Polski, nie przegapcie takiej okazji.
















czwartek, 6 sierpnia 2015

Jak dojechać do celu, by nie zabić i nie zginąć na drodze.

Właściwie powinienem od tego zacząć bloga.
Jeżdżąc samochodem wielokrotnie spotykałem się z różnymi sytuacjami na drodze i bardzo często zmagałem się z problemem zmęczenia i senności za kierownicą. 
Oprę się o swoje doświadczenia (ponad 200 tys. km) oraz swoich kolegów, zawodowych kierowców. 
O ważnych sposobach radzenia sobie ze zmęczeniem napiszę na końcu ale zacznę od rzeczy mniej oczywistych.

RAŻĄCE SŁOŃCE - Oczywiście w samochodzie mamy do dyspozycji przesłony, ale często nie są wystarczające na wschodzące, lub zachodzące słońce a trzeba pamiętać, że nagle uderzająca po oczach wiązka światła może doprowadzić do zjechania z pasa i wypadku, nie mówiąc o małej widoczności i rozjechaniu kogoś.
Okulary? Może łagodzą efekt rażenia, ale uważam, że mało poprawiają widoczność. Dla mnie nieoceniona i niedoceniona jest czapka z daszkiem, która zabezpiecza widoczność niezależnie od ustawienia głowy.
Kolejnym problemem nagłej utraty widoczności może być nagłe zaparowanie szyby, zaśnieżenie, ochlapanie, zakurzenie, ulewa itp. W każdym takim przypadku należy zatrzymać się i usunąć problem, dlaczego? Dzisiaj jadąc do pracy przy nagłej zmianie temperatury zaparowała mi szyba od zewnątrz. Byłem na zakręcie i zwolniłem, przetarłem szybę wycieraczkami i na rzadko uczęszczanej drodze zobaczyłem tuż obok siebie samochód jadący z naprzeciwka. A gdybym zmienił tor jazdy...?

SZYBKOŚĆ - Niby oczywiste, ale przyznam się, że sprawdziłem jedną rzecz. Kiedy spieszyłem się do pracy i miałem 60 km do pokonania, to mimo przekraczania dozwolonej
prędkości, dojechałem po niemal godzinie, czyli prawie w takim czasie, jak jadąc zgodnie z przepisami. Innym razem jechaliśmy ze znajomym, który nie przekraczał prędkości 60km/h a do celu mieliśmy 30km. Na początku drogi wyprzedził nas kierowca, któremu bardzo się spieszyło i co ciekawe, jak przejechaliśmy 30 km, to on stał przed nami na światłach. 
Jeżeli chcecie zaoszczędzić na czasie, to wybierajcie takie drogi, na których jest mały ruch i mało ograniczeń. Przykładowo autostrada, na której są korki przed bramkami, lub robotami drogowymi też nie jest najlepszym rozwiązaniem. Nie powiem też ile razy samochód, który mnie wyprzedzał z dużą prędkością widziałem kilka kilometrów dalej w rowie, lub koło drugiego samochodu z takimi ładnymi, migającymi, niebieskimi światełkami ;).

ALKOHOL, SUBSTANCJE PSYCHOAKTYWNE - Niby oczywiste, ale jest zbyt wielu
idiotów, którzy pod wpływem siadają za kierownicę, bo wydaje im się, że są w pełni sprawni - bzdura! W kwestii tych morderców nie należy mieć litości. Wzywać policję, zabierać kluczyki, prawo jazdy i samochód bezwzględnie! Nie zapominajcie, że niektóre leki mogą także wpływać na szybkość reakcji kierowcy i trzeba przy nich czytać ulotkę, czy można prowadzić.

SŁUPKI, ZAKRĘTY, ŚWIATŁA MIJANIA - Piszę o słupkach w samochodzie, tych, które ograniczają widoczność przy wyjeżdżaniu z podporządkowanej. Mało tego, często część szyby, do której nie dosięgają wycieraczki bywa brudna i poszerza właściwości zasłaniające słupka. Warto korzystać z pomocy pasażera, który lepiej widzi drogę z prawej strony. Tylko, jeżeli pasażer się jąka, to poczekajcie, aż dokończy mówić np. "z pra...pra...pra...wej, wo...wo...wo...Vol...wo". Pamiętajcie, że ograniczona widoczność przez słupki jest bardzo częstą przyczyną kolizji, wypadków. Sam nie zliczę, z iloma takimi przypadkami miałem do czynienia, które całe szczęście skończyły się tylko na podniesionym poziomie adrenaliny.
Na mniejszych drogach problemem są liczne zakręty, które przez wąskie drogi są ostrzejsze a ścięcie takiego zakrętu nierzadko kończy się czołówką. W czasie jazdy warto obserwować na zakręcie linię granicy widoczności drogi, na której od razu zobaczycie wyłaniający się samochód.
Przyznam, że ze światłami mijania irytuje mnie kilka rzeczy. Światła LED do jazdy dziennej, których nie widać, mimo że świecą, światła umieszczone na dole zderzaka, całkiem niewidoczne zza nawet niewielkiej nierówności drogi. Bunt kierowców i nie włączanie świateł mijania w dzień, nawet kiedy są warunki, które zobowiązywały do włączenia tych świateł nawet przy starych przepisach. Pamiętajcie, że włączamy te światła w dzień po to, by BYĆ lepiej widocznym, a nie po to by je mieć włączone.


NIEOŚWIETLONE ŁOSIE - Oczywiście piszę o pieszych, na których kierowcy klną, że w nocy ich nie widać, bo są ubrani ciemno i nie mają odblasków, zwłaszcza żule i żulietty. 
Jest tylko jedna sprawa. Kierowca wysiadający z samochodu, też staje się pieszym, czyli, jeśli żądasz odblasków, noś je sam.

PRZEJAZDY KOLEJOWE - Z pociągiem nie ma żartów i nie ma znaczenia, czy to Pendolino, czy małe pierdolino, każdy może przynieść śmierć, tylko Pendolino szybciej.
Jest tylko mały problem, bo niektóre nieoznakowane przejazdy mają ograniczoną widoczność i jeżeli jesteś w stanie zobaczyć torowisko długości 100 m, to masz tylko 3,6 sekundy na bezkolizyjne przejechanie, jeśli pociąg jedzie 100 km/h. jeśli jesteś w stanie zobaczyć tylko 50 m torowiska, to czas skraca się do 1,8 sekundy. Jak mówią "jak zobaczysz krzyż św. Andrzeja, to znak krzyża uczyń". 



SYGNALIZACJA - Pamiętaj, że przy sygnalizacji rozróżniamy 3 kolory świateł. Niektórzy uznają nawet 4 kolory: Zielone, Jasnozielone, Ciemnożółte i Niebieskie migające, ale nie idźmy tą drogą, nie, nie, nie...
Jak widzisz czerwone, trzeba bezwzględnie się zatrzymać. Zielona strzałka jest dopiero drugą informacją i dopiero, kiedy nie ma nikogo na drodze, możesz powoli wtoczyć się dalej, ale najpierw trzeba przepuścić wcześniej pieszych i rowerzystów, potem auta na drugiej drodze i dopiero potem Ty.

(fragment po edycji)
SYGNALIZOWANIE - Zapomniałem o jeszcze jednej bardzo ważnej rzeczy. Otóż prawdą jest, że mamy obowiązek zachować odległość za pojazdem wystarczającą do szybkiej reakcji i zapobiegnięcia zderzeniu. Nie usprawiedliwia to natomiast osób, które zjeżdżają z drogi głównej nie sygnalizując, lub późno sygnalizując kierunkowskazem a jak jeszcze wcześniej gwałtownie zahamują, to kraksa gotowa. Myślę, że przechodziliście ten temat nie raz. Przypomniałem sobie o tym, bo dzisiaj usłyszałem straszliwy pisk opon i o mały włos a doszłoby do wypadku masowego, lub mnogiego. Zresztą, to nie jest odosobniony przypadek. Zawsze zwalniajcie i używajcie kierunkowskazu przed skrętem, lepiej wcześniej, niż później. I druga rzecz. Niezależnie, czy omijam pieszego, rowerzystę, czy inną przeszkodę, odpowiednio wcześniej sygnalizuję, żeby kierowca za mną, który może tej przeszkody nie widzieć, wiedział o niej wcześniej. 
Pamiętajcie, że kierunkowskazy po coś wynaleziono ;)
(koniec fragmentu po edycji)

PATRZ W LUSTERKA - Kojarzycie może naklejki "Patrz w lusterka, motocykle są
wszędzie"? Tak, to prawda. Ja bym jeszcze dodał jedną: "Patrz w lusterka, KARETKI są wszędzie". Od strony zawodowej, jak i od strony zwykłego kierowcy widzę, jak wielu ludzi zmaga się z autem na widok karetki. To zablokuje przejazd, to wjedzie pod karetkę, to nie ustąpi z drogi, po prostu tragedia.
Pamiętajcie. Wg kodeksu drogowego należy UŁATWIĆ PRZEJAZD pojazdowi uprzywilejowanemu, który nie ma obowiązku stosować się do przepisów, jeżeli jest to niezbędne do ratowania zdrowia i życia.

SENNOŚĆ ZA KIEROWNICĄ - To jest chyba największy problem kierowcy. Okazuje się, że zmęczenie często bywa groźniejsze od alkoholu. Wyobraźcie sobie, że można zasnąć nawet jadąc rowerem. Przypominają mi się różne wypadki związane z tym problemem, ale przytoczę przypadek niedaleko Rzeszowa kierowcy tira z Rumunii, który zasnął za kierownicą, nie zdążył zareagować i zmiażdżył 2 auta osobowe stojące na czerwonym świetle za ciężarówką. Inny przykład, to człowiek jadący motocyklem do chorej matki, który zjechał ze swojego pasa i czołowo uderzył w ciężarówkę. Zginął na miejscu i został znaleziony w kilku częściach (jedną z nich była głowa), może więcej szczegółów pominę.
Zacznijmy od tego, że organizm, jak każdy sprzęt, potrzebuje regeneracji i odpoczynku i prędzej czy później zaśnie. Wg jednej z bardziej prawdopodobnej teorii, melatonina, jako najsilniejszy naturalny antyoksydant podczas snu usuwa wolne rodniki, które tworzą się przez cały dzień i sen tak czy inaczej jest obowiązkowy. Zdrowe odżywianie się jest ważne, ale nie załatwi sprawy całkowicie.
Jakie warunki są najlepsze do zaśnięcia? Brak bodźców, ciepło, ciemno, cicho i przyjemnie, monotonia, zmęczenie i zamyślenie się. To są warunki najlepsze do spania.
Jak poradzić sobie z sennością?
Zapytajcie się małego dziecka, które zmęczone nie chce zasnąć :D
1. Muzyka. Uważam, że Leonard Cohen nie tylko powinien być wzorem do pomiaru poziomu rozpaczy, ale także jest masowym mordercą nocnych kierowców.
Muzyka powinna być żywa i wpadająca kierowcy w ucho, zachęcająca do jazdy. Alternatywą może być ciekawy audiobook. Ja lubię słuchać mocnego rocka najlepiej głośno.
2. Temperatura. Absolutnie nie może być ciepło. Najlepiej, żeby był chłodek zawiewany np. zza okna.
3. Światło. Im jaśniej, tym lepiej. Dlatego warto korzystać ze świateł drogowych (długich), ale nie jarzyć innym po oczach. Fajnym rozwiązaniem jest też podświetlenie zegarów żywymi, jaskrawymi kolorami.
4. Towarzystwo. Najlepszy towarzysz, to taki, który nie będzie spał, ale dużo mówił, cokolwiek, ale mówił, a najlepiej, jakby rozmowa się kleiła. I najważniejsze. Żeby szturchnął, kiedy powieki się zamykają.
5. Kofeina. Niestety ma działanie dość krótkotrwałe. Czy to kawa, czy energetyki pobudzają organizm, ale nie usuwają zmęczenia. Co gorsze, kiedy organizm się przyzwyczai, to kofeina przestanie działać, chyba, że na serce i narządy powodując duże spustoszenie, choroby, zawały itp.
6. Ciekawa droga. Może mieliście kiedyś okazję jechać nocą autostradą, albo prostą długą i monotonną drogą. I tu można się domyślić jaki będzie efekt. Często droga nieznana, z podjazdami, zakrętami, czyli taka, gdzie się dużo dzieje wymusza koncentrację na drodze i zmniejsza senność.
7. Przekąski. To chyba jedna z lepszych opcji. Uaktywnianie dodatkowych zmysłów powoduje podtrzymanie świadomości. Z ciekawszych smaków to paluszki, chipsy, orzeszki (najlepiej do łuskania), draże, cukierki, ale za to można przytyć ;). Co w zamian? Najbardziej polecam jabłka. Są one smaczne, zdrowe, naturalne, orzeźwiające, nie kruszą i robią na złość Putinowi, czyli same plusy.
8. Szybka jazda. Nie polecam. Powód jest prosty. Organizm przyjmując odpowiednią dawkę adrenaliny stale, z czasem się przyzwyczaja i oczekuje większych dawek, co powoduje spiralę, która może się skończyć na przydrożnym drzewie z zamknięciem licznika np. 150 km/h.
9. Krzyżyk na drogę. Zdecydowanie warto zabezpieczyć się jakąś modlitwą i opieką siły wyższej, która może nas uchronić przed tragedią dosłownie o włos, lub w razie wypadku, zmniejszyć skutki.
10. Kiedy czujecie łamanie i żaden sposób nie pomaga, to pozostaje Wam ostatnia opcja. Krótka drzemka na parkingu, stacji, poboczu itp. Kiedy miałem cykl szkoleń w Białymstoku, to próbowałem najpierw dojechać i przespać się w aucie, następnym razem zrobiłem odwrotnie. Przespałem się 1-1,5h w domu i ok. godz. 1 wyjechałem i przyznam, że jazda była zdecydowane przyjemniejsza.

Generalnie ujmując, uważajcie na siebie i innych. Mam nadzieję, że te wskazówki staną się przydatne i zmniejszą ilość wypadków na drodze dając możliwość dojechania do celu.