Nie spotkałem się z osobą (poza mieszkańcami Pomorza), która miałaby coś przeciwko wyjazdowi nad morze.
Jest bardzo dużo głosów, że nasze morze jest zimne i drogo oraz bardziej opłaca się jechać nad Adriatyk. Morz(ż)e tak, ale za to Bałtyk daje to, czego nie dają inne morza. Charakterystyczne bursztyny, wydmy, krajobraz, jeziora przybrzeżne, falochrony, zabytki i to wszystko daje wyjątkowy i niepowtarzalny klimat.
Co do opalania się, jest niezdrowe, ale jak zobaczyłem pod jednym z nadmorskich ośrodków grupę ludzi na leżakach opalających się na trawniku bez widoku na cokolwiek ciekawego, to zastanawiałem się, po co ci ludzie tam przyjechali?
Ogólnie mogę scharakteryzować nasze plaże morskie, jako ciekawe piaszczyste z falochronami, z różną szerokością plaż, szatą roślinną i wysokością brzegów w zależności, czy morze w tym miejscu jest bardziej złodziejem, czy ofiarodawcą piasku. Na pewno taka zasada działania morza, wiatrów, i prądów morskich przyczyniła się do powstawania pięknych mierzei, jezior przybrzeżnych oraz przepięknych wydm, o których wspomniałem wcześniej.
Turystycznie jest znaczna część prawdy w tym, że na turystach próbuje się zarobić gdzie i ile wlezie, na co przykładem będzie wiele płatnych toalet, gdzie w przyzwoity sposób można na plaży stracić z rodziną kilkadziesiąt złotych dziennie na same ubikacje.
W bardziej rozsądnych rejonach toalety są też bezpłatne, ale zauważyłem ciekawą zależność, że im więcej jest płatnych toalet, tym więcej "papierzaków" wyrasta po krzakach, co daje równie wielki efekt "zapachowy" zwłaszcza latem.
Ale tak o 3 miejscowościach nadmorskich od zachodu:

Obecnie trwają prace na omawianym odcinku przy budowie ostróg, celem powiększenia plaż. Dodatkową atrakcją w Ustce będzie przez jakiś czas możliwość pooglądania kafarów przy pracy, wbijających pale rytmicznym spokojnym stukaniem oraz w niedalekiej przyszłości sztuczna rafa. Swoją drogą ciekawy jest widok ciężarówek jeżdżących po morzu.
Sama Ustka jest sympatycznym nadmorskim miasteczkiem z portem, latarnią, małą, ale jednak latarnią, wieżą widokową, ruchomą kładką i możliwością popływania statkiem Unicus niestety zasilanym tylko silnikiem i pływającym tylko przy mało wietrznej pogodzie, ale warto się zastanowić też, czy nie bardziej się opłaci ta sama atrakcja w Łebie. Podobnie zależne jest działanie kładki, która nie może być uruchamiana przy zbyt silnym wietrze.

Otwierana co godzinę kładka na Słupi też nie prowadzi donikąd, ale do Bunkrów Bluchera a swoją drogą trwa tam też rozbudowa portu.
Z zejść na plażę, dla wózków są przewidziane 2, z czego to bardziej oddalone od portu posiada serpentyny o takiej długości, że wolałem wózek nosić po schodach, bo na końcu i tak był schodek, którego żadne koło nie pokona.
Rowy - W zasadzie jest to mała miejscowość, ale na pewno spokojniejsza. Są tu pola namiotowe i miejsca noclegowe, jest także mały port, ale jest to miejsce położone przy zachodniej granicy Słowińskiego Parku Narodowego i niedaleko jeziora Gardno. Jak dobrze pamiętam, toalety były bezpłatne, co rzadko się zdarza.
Łeba - Wyobrażam sobie sytuację długiej imprezy odsypianej do południa i porządnego kaca w Łebie oraz wyjście na plażę i... nagle słyszysz jak koparka na platformie napier... bije w słupy falochronu swoim przerobionym młotem pneumatycznym... Tak, w odróżnieniu od Ustki, tu wybrano inny sposób budowania ostróg.
Dodam, że w Łebie nie ma żadnej promenady, ale z dojściem do morza nie ma większego problemu. Jedna z ścieżek nadmorskich prowadzi nawet przez niewielkie jezioro łabędzie.

Atrakcje w Łebie są różne. Zacznę od naturalnej. Łeba leży przy wschodniej granicy Słowińskiego PN i właściwie z tej strony idzie się oglądać wydmy. Samochód najbliżej można zostawić w Rąbce na parkingu, który za osobówkę kosztuje 2,5 zł za 0,5 h (5/h). Warto wziąć pod uwagę, że do wydm jest 5,5 km a do wyrzutni rakiet 3 km, więc trochę się idzie, ale przyjemnym sosnowym parkiem. Koszt rejsu do wyrzutni jest podobny jak przejazdu na wydmy, czyli ok. 15zł/os. (jedna strona), można też wypożyczyć rower, ale też swoje kosztuje. Przy tych kosztach, koszt wejścia do SPN bramką główną jest znikomy, chyba, że się ma kartę dużej rodziny, to za darmo. Powiem jedno, jak moje smyki pędem błyskawicy wskoczyły na wydmę, to szaleństwa na piasku było pełno.
Po drodze do Parku Narodowego rzuca się w oczy też park linowy i kierunkowskazy na duży labirynt, którego nie zdążyliśmy odwiedzić. Zorientowaliśmy się, natomiast, że Łebski statek piracki jest tańszy i pływa dłużej od Usteckiego. Do dyspozycji są też liczne atrakcje Dino Parku kosztujące swoje, ale tu się jedzie głównie nad morze. Godny uwagi jest też tzw. zamek Neptun z początku XXw., który po prostu ładnie wygląda. Warto jeszcze dodać, że prawdopodobnie w tym sezonie na ulicach Łeby pojawią się parkomaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz