Ilekroć jechałem do Białegostoku drogą z Warszawy, a jechałem nocą, to najbardziej charakterystycznym elementem na E67 jest tłok. Droga dość często jest dwupasmowa, ale niewiele to da, kiedy na odcinku kilku kilometrów musisz zdążyć wyprzedzić stado tirów zmierzających do granicy Białorusi, Litwy, lub Rosji. Co gorsza, wracają takie same stada, więc kiedy chcesz wyprzedzić takie stado na długiej prostej jednopasmówce, to musisz dobrze wyliczyć, aby się nie nadziać na grilla.
Co do samego rynku z ratuszem niezbyt okazałym, ale ciekawym, w którym znajduje się Muzeum Podlaskie.