Po krótkiej przerwie w pisaniu postanowiłem napisać coś o Białymstoku. Miasto jest jeszcze dość mało znane, ale prężnie się rozwija. Pierwszym razem, kiedy tam przyjechałem, a było to wiele lat temu, pamiętam, że jechałem cały czas prosto, aż dojechałem do centrum miasta i rynku, który był w całkowitym remoncie. Kolejny wyjazd do miasta po kilku latach, to wprawdzie nie było centrum, ale wielkie wrażenie wywarła na mnie cerkiew św. Jerzego z pozłacanymi kopułami, ale o atrakcjach później. Oczywiście nazwa Białystok nie ma nic wspólnego z czymś białym na stoku, chociaż sam może dobrze wciągnąć. Ilekroć jechałem do Białegostoku drogą z Warszawy, a jechałem nocą, to najbardziej charakterystycznym elementem na E67 jest tłok. Droga dość często jest dwupasmowa, ale niewiele to da, kiedy na odcinku kilku kilometrów musisz zdążyć wyprzedzić stado tirów zmierzających do granicy Białorusi, Litwy, lub Rosji. Co gorsza, wracają takie same stada, więc kiedy chcesz wyprzedzić takie stado na długiej prostej jednopasmówce, to musisz dobrze wyliczyć, aby się nie nadziać na grilla. W samym Białymstoku jest wiele ciekawych miejsc, ale najciekawsze zostawię na sam koniec. Zacznę od cerkwi godnych uwagi, które wypatrzone w ostatniej chwili omal nie doprowadziły mnie do zrobienia dzwona na samochodzie przede mną. Jadąc od strony Juchnowca można zobaczyć wspomnianą cerkiew św. Jerzego; przy ul. Sikorskiego cerkiew Zmartwychwstania Pańskiego; cerkiew Świętego Ducha przy ul. Antoniuk Fabryczny. Bardzo ciekawa jest cerkiew Mądrości Bożej wzorowana na Konstantynopolitańskiej cerkwi Haga Sophia znajdująca się przy ul. Kazimierza Wlk.; Jeszcze godna uwagi jest cerkiew św. Mikołaja będąca w pobliżu rynku. Nie da się ukryć, że Podlasie jest pod bardzo dużym wpływem prawosławia, ale oczywiście katolicyzm też nie ustępuje, zobaczycie więc też kilka ciekawych kościołów, jak np. kościół św. Rocha z podświetlaną wieżą, którą widząc pierwszy raz skojarzyłem z Pałacem Kultury. Widząc ją później zastanawiałem się, jak mogłem w tym Pałac Kultury zobaczyć. Nie da się nie dostrzec również piękna renesansowej archikatedry (XVII w.) w pobliżu rynku. Bardzo charakterystyczny jest także wygląd kościoła Zmartwychwstania Pańskiego na drodze do Warszawy, kościół p.w. Ducha Świętego, św. Wojciecha, NMP Matki Kościoła, Sanktuarium Miłosierdzia Bożego i kilka innych. Podsumowując, zarówno kościoły, jak i cerkwie w Białymstoku urzekają urokiem i architekturą, starsze różnią się stylem zależnym od ich wieku a współczesne inwencją architektów i tak od siebie przyznam, że szukanie i podziwianie ich byłoby ciekawszą i mądrzejszą rozrywką niż łażenie za krasnoludkami we Wrocławiu, czy Bachusami w Zielonej Górze. Co do samego rynku z ratuszem niezbyt okazałym, ale ciekawym, w którym znajduje się Muzeum Podlaskie. Przyznam, że rynek jest sympatyczny i są na nim organizowane różne imprezy. W czasie jednego ze szkoleń, które prowadziłem w sobotę w pobliżu rynku, zaczęły mi przeszkadzać dobiegające hałasy, ale też dziwnie znajome. Kiedy skończyłem, postanowiłem zobaczyć, co jest grane. Okazało się, że te znajome dźwięki wydobywały się z instrumentów zespołu ENEJ, który właśnie miał próbę przed koncertem. Ponieważ następnego dnia miałem wolne i na drugi koniec Polski miałem dojechać na poniedziałek, to pozwoliłem sobie skorzystać z okazji i poczekać. Wystąpili wówczas Oksana Predko, Marika, ENEJ i Justyna Steczkowska, której występu długo nie wytrzymałem, jak zresztą spora ilość publiczności. Ogólnie występ zespołu ENEJ cieszył się olbrzymim zainteresowaniem i przyznam, że na prawdę warto było zostać. Chodząc po Białymstoku można zobaczyć liczne parki. Naliczyłem łącznie 9 parków miejskich i w każdym z tych, przez które przechodziłem czułem się bardzo przyjemnie i faktycznie można się odprężyć. Z informacji logistycznych przydatnych turystom zorientowałem się, że zasłużeni honorowi krwiodawcy mają darmowe przejazdy komunikacją miejską wyłącznie wtedy, kiedy oddali 18 litrów krwi na rzecz RCKiK, ale tylko Białostockiego. Białystok, zwłaszcza MOSiR zapewnia wiele ulg dla rodzin wielodzietnych, ale tylko mieszkających w tym mieście. Możecie natomiast śmiało korzystać z transportu Polskim Busem z Warszawy oraz po mieście wypożyczonym rowerem po zarejestrowaniu się w systemie. Tani nocleg można też znaleźć w SSM "Podlasie" gdzie termin trzeba wcześniej zarezerwować. Jeżeli nie mieliście wcześniej kontaktu z takimi noclegowniami, to musicie wiedzieć, że większość schronisk młodzieżowych posiada pokoje wieloosobowe i tak tutaj możecie trafić do sali z 8 łóżkami piętrowymi i gośćmi różnej narodowości, ale takie atrakcje, jak łazienka, telewizor, wi-fi, pościel są wliczone w cenę noclegu. Miałem okazję odwiedzić także bar mleczny w pobliżu rynku i przyznam jest to jedno z miejsc w Polsce, gdzie za niewielkie pieniądze można smacznie zjeść. Na zakończenie perełka, chyba największa atrakcja Białegostoku - Pałac Branickich. Jest to przepiękny kompleks pałacowy z parkiem fontannami i klombami, który urzekł mnie już przy pierwszym spojrzeniu. Po prostu zaparło mi dech na widok ułożonych kwiatów, ustawionych rzeźb altany i ogólnie całokształtu. Sam pałac w zeszłym roku był obłożony rusztowaniami, jednak teraz na wakacjach zobaczyłem, że po zdjęciu rusztowań prezentuje się znakomicie. To po prostu trzeba zobaczyć. Właściwie do opisania zostało mi jeszcze trochę atrakcji Białegostoku, jak np. Stadion Jagiellonii, Obiekty MOSiR, Jeziora Dojlidzkie, Browar Żubra i producenta Żubrówki, kamienice, zbrojownie, drogi, defibrylatoryi wiele innych, ale o tym innym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz